Co łączy z pozoru tak odległe światy? Wspólnym mianownikiem postępu w branży jest blat, chiński blat kuchenny. W dobie globalizacji kamień przegrywa z materiałami wysoko przetworzonymi z Azji, choć za sprawą mody zza oceanu.
Pamiętam świetny artykuł przeczytany kiedyś w którymś z naszych branżowych czasopism, a zatytułowany „Wszyscy spotkamy się kiedyś pod chińskim nagrobkiem”. Dziś można dodać: „a niektórzy przeżyją modę na próżniowe modelowanie slabów”.
Trendy kamieniarstwa dyktuje Werona, ale już know-how wdraża Daleki Wschód. Obecnie przeżywamy początki ery kwarców i spieków! Twardość i trwałość dominuje nasze myślenie o wyrobach kamieniarskich. Stąd widoczny gołym okiem ogromny wzrost sprzedaży spieków i konglomeratów kwarcowych we wszystkich naszych zakładach kamieniarskich – od Zakopanego po Sopot. Gospodynie domowe zadecydowały zgodnie, że chcą mieć aseptyczne, twarde, ale ciepłe w dotyku blaty, które łatwo utrzymywać we wzorowej czystości. I tak zrobiła nam się moda na nowe tworzywa imitujące kamień naturalny. Jasne, że ten trend przyszedł do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie fobie górują nad logicznym myśleniem.
Statystyczny Amerykanin boi się radiacji, mikrobów – wszystkiego, co nie jest zgodne z ideałem zdrowego środowiska. Taki walor przypisano kamieniowi technologicznie przetworzonemu (sic!). Reszta jest kwestią marketingu i nośnej reklamy.
Królewskim kolorem został biały, detronizując czerń i szarość. Im bielszy – tym lepiej. Już dziś ok. 50% sprzedaży sztucznego (ale i naturalnego) kamienia jest w tym kolorze. Byłem w minionych tygodniach w Warszawie na bardzo uroczystym otwarciu nowego showroomu wiodącego włoskiego producenta spieków kwarcowych. Uderzające, że inspiracją wzorów – zarówno u Włochów, jak i Chińczyków – są włoskie marmury. Bezkonkurencyjny niegdyś włoski producent maszyn dla producentów konglomeratów, Breton, ma obecnie potężnych konkurentów w Guangdong, chińskiej prowincji specjalizującej się w produkcji urządzeń do produkcji coraz większych slabów z konglomeratów. W przeciwieństwie do poprzednich technologii, w których formowano bloki w kadziach z mieszaniną grysów i odłamków skalnych, obecny proces produkcyjny polega na tłoczeniu poszczególnych płyt (slabów). Poglądowo wygląda to jak na załączonej grafice. Najnowszym fenomenem jest próżniowe tłoczenie slabów ze wsadu, którego receptura stanowi know-how firmy. Ta zmiana jakościowa samego procesu produkcyjnego ma wiele zalet, np. daje możliwość wyprodukowania indywidualnie małej partii (np. 40 m2). Brzmi to rewolucyjnie, gdy pomyśleć o najbardziej rozkapryszonych architektach czy inwestorach. Nie dość, że nie trzeba zamawiać całego kontenera, to nie ma żadnych ograniczeń co do koloru czy nawet faktury. Co więcej, laboratoria fabryk są w stanie na podstawie małej próbki dobrać skład mieszanki piasku kwarcowego (ok. 95%), pigmentów i lepiszcza tak, aby w 95% uzyskane slaby były kopią próbki dostarczonej raptem tydzień temu.
Przez ostatnie 37 lat swojej pracy w kamieniarstwie byłem świadkiem zmian trendów, upodobań klientów, wzlotów i upadków – tak swojej firmy, jak i zakładów moich kolegów.
Wiele lat opowiadałem grymaśnym klientom, że Pan Bóg niestety nie wymyślił kolorów, o które im teraz chodzi. Myślę, że w najbliższych latach i ja, i moi koledzy rzemieślnicy będą mieli nieco łatwiejsze życie, bo to, co się nie da w naturalnym kamieniu, zrobimy w kompozytach granitowych. Pan Bóg i na to przymknie oko.
,,Świat Kamienia” Listopad 2016r nr 6 (103)
High-tech i pani domu
Co łączy z pozoru tak odległe światy? Wspólnym mianownikiem postępu w branży jest blat, chiński blat kuchenny. W dobie globalizacji kamień przegrywa z materiałami wysoko przetworzonymi z Azji, choć za sprawą mody zza oceanu.
Pamiętam świetny artykuł przeczytany kiedyś w którymś z naszych branżowych czasopism, a zatytułowany „Wszyscy spotkamy się kiedyś pod chińskim nagrobkiem”. Dziś można dodać: „a niektórzy przeżyją modę na próżniowe modelowanie slabów”.
Trendy kamieniarstwa dyktuje Werona, ale już know-how wdraża Daleki Wschód. Obecnie przeżywamy początki ery kwarców i spieków! Twardość i trwałość dominuje nasze myślenie o wyrobach kamieniarskich. Stąd widoczny gołym okiem ogromny wzrost sprzedaży spieków i konglomeratów kwarcowych we wszystkich naszych zakładach kamieniarskich – od Zakopanego po Sopot. Gospodynie domowe zadecydowały zgodnie, że chcą mieć aseptyczne, twarde, ale ciepłe w dotyku blaty, które łatwo utrzymywać we wzorowej czystości. I tak zrobiła nam się moda na nowe tworzywa imitujące kamień naturalny. Jasne, że ten trend przyszedł do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie fobie górują nad logicznym myśleniem.
Statystyczny Amerykanin boi się radiacji, mikrobów – wszystkiego, co nie jest zgodne z ideałem zdrowego środowiska. Taki walor przypisano kamieniowi technologicznie przetworzonemu (sic!). Reszta jest kwestią marketingu i nośnej reklamy.
Królewskim kolorem został biały, detronizując czerń i szarość. Im bielszy – tym lepiej. Już dziś ok. 50% sprzedaży sztucznego (ale i naturalnego) kamienia jest w tym kolorze. Byłem w minionych tygodniach w Warszawie na bardzo uroczystym otwarciu nowego showroomu wiodącego włoskiego producenta spieków kwarcowych. Uderzające, że inspiracją wzorów – zarówno u Włochów, jak i Chińczyków – są włoskie marmury. Bezkonkurencyjny niegdyś włoski producent maszyn dla producentów konglomeratów, Breton, ma obecnie potężnych konkurentów w Guangdong, chińskiej prowincji specjalizującej się w produkcji urządzeń do produkcji coraz większych slabów z konglomeratów. W przeciwieństwie do poprzednich technologii, w których formowano bloki w kadziach z mieszaniną grysów i odłamków skalnych, obecny proces produkcyjny polega na tłoczeniu poszczególnych płyt (slabów). Poglądowo wygląda to jak na załączonej grafice. Najnowszym fenomenem jest próżniowe tłoczenie slabów ze wsadu, którego receptura stanowi know-how firmy. Ta zmiana jakościowa samego procesu produkcyjnego ma wiele zalet, np. daje możliwość wyprodukowania indywidualnie małej partii (np. 40 m2). Brzmi to rewolucyjnie, gdy pomyśleć o najbardziej rozkapryszonych architektach czy inwestorach. Nie dość, że nie trzeba zamawiać całego kontenera, to nie ma żadnych ograniczeń co do koloru czy nawet faktury. Co więcej, laboratoria fabryk są w stanie na podstawie małej próbki dobrać skład mieszanki piasku kwarcowego (ok. 95%), pigmentów i lepiszcza tak, aby w 95% uzyskane slaby były kopią próbki dostarczonej raptem tydzień temu.
Przez ostatnie 37 lat swojej pracy w kamieniarstwie byłem świadkiem zmian trendów, upodobań klientów, wzlotów i upadków – tak swojej firmy, jak i zakładów moich kolegów.
Wiele lat opowiadałem grymaśnym klientom, że Pan Bóg niestety nie wymyślił kolorów, o które im teraz chodzi. Myślę, że w najbliższych latach i ja, i moi koledzy rzemieślnicy będą mieli nieco łatwiejsze życie, bo to, co się nie da w naturalnym kamieniu, zrobimy w kompozytach granitowych. Pan Bóg i na to przymknie oko.
Paweł Bereza
Powiązane wpisy: